Piko rafa 

Na początku tego tekstu chciałem zaznaczyć, że zdaję sobie całkowicie sprawę z tego, że prawdopodobnie znajdzie się grono osób niezgadzających się z moimi poniższymi tezami. Temat doboru sprzętu jest sprawą indywidualną i wiele rozwiązań ma zarówno przeciwników jak i zwolenników. Ja w każdym razie w sprawie sprzętu nie zamierzam podejmować decyzji za akwarystów. Nie mniej jednak uważam, że wszelkie za i przeciw należy przedstawić rzetelnie ułatwiając im podjęcie decyzji. Z góry przepraszam za pewne celowe uogólnienia. Wiem, że znajdą się przykłady podważające niektóre fragmenty tego tekstu. Pewne sprawy przejaskrawiam świadomie po to, aby uprościć przekaz.

Osoby, które dopiero zaczynają przygodę z akwarystyką stoją przed niewdzięczną koniecznością wyboru sprzętu, co przy dostępności wszelkich produktów oraz agresywnym marketingu jest sprawą niełatwą. Niniejszy artykuł jest poświęcony właśnie tym osobom, które stojąc przed wyborem pierwszego akwarium kierują swój wzrok w kierunku piko-zestawów.

Piko rafa

Trzyletnia piko rafa 20L http://www.reefcentral.com/forums/showthread.php?t=1897445

Od paru lat obserwuje niepokojący trend miniaturyzacji akwariów przeznaczonych na zbiorniki morskie. Na rynku pojawiają się coraz to mniejsze, gotowe zestawy akwariowe, które z powodzeniem zmieszczą się na półce pomiędzy książkami. Takie wszystko-mające zestawy są gotowe do użycia prosto z pudełka – wystarczy nalać solanki. I to samo w sobie nie budzi moich zastrzeżeń. Każdy może produkować i sprzedawać co chce – to popyt tworzy rynek. Problemem według mnie jest docelowa grupa klientów, którymi najczęściej są młode i niedoświadczone w akwarystyce morskiej osoby i które wierzą, że właśnie kupiły sobie wymarzone akwarium rafowe. W końcu nie chodzi tylko o samopoczucie akwarysty. Kupując jakiekolwiek zwierzę bierzemy za nie odpowiedzialność.

Poniżej postaram się przedstawić obiektywne zestawienie cech piko-tanków. Idea takich zbiorników jest może i fajna, o ile akwarysta jest świadomy wyzwań, jakie tak małe zbiorniki ze sobą niosą.

Zastanówmy się  najpierw, co skłania akwarystów do zakupu takich zestawów. Obserwując od lat dyskusje na forach akwarystycznych, doszedłem do wniosku, że jednym z częstszych powodów startowania do małego litrażu jest kupno akwarium „na próbę”. Początkujący akwarysta chce najpierw sprawdzić się w małym akwarium i ewentualnie później zaplanować większe. Bez zbyt dużych kosztów prowadzenia akwarium i bez konieczności stawiania mieszkania „na głowie”. O ile ogólnie rzecz biorąc, takie podejście jest usprawiedliwione, to „uczenie się” akwarystyki na takim mikroskopijnym akwarium może być drogą przez mękę, ponieważ prowadzenie piko rafy ma się nijak do prowadzenia akwarium nawet już 200-300L. Przychodzi mi na myśl analogiczne podejście: „najpierw pojeżdżę na hulajnodze, a jak mi się spodoba to kupię sobie ścigacza”.

Znam historię jednego, bardzo młodego akwarysty Łukasza. Jego marzeniem był zbiornik rafowy. Jego rodzice jednak, z racji kosztów i dostępnego miejsca kupili mu kostkę – gotowca. Radości było sporo, ale szybko zaczęły piętrzyć się trudności związane z prowadzeniem takiego akwarium, który w żaden sposób nie dawał możliwości dużego zbiornika. Ostatecznie po paru miesiącach, kostka została zlikwidowana i sprzedana. Nie muszę chyba mówić, że rodzice nie pozwolili mu na większe, skoro nie dał sobie rady z małym.

Takich przykładów jest sporo, choć z różnym rezultatem. Często zdarza się, że jednak postawimy większe, powiedzmy stulitrowe akwarium. Pytanie, które mi się nasuwa to: „czy pierwsza kostka była w takim razie konieczna?” Stulitrowe akwarium zajmuje nie wiele więcej miejsca, a daje o niebo większe możliwości niż np. dwudziestolitrowa kostka: ambitniejszy aquascaping, więcej, większych korali, więcej rybek. Bardzo rzadko się zdarza, żeby piko rafka była zbiornikiem docelowym. Dlatego kupując taki zbiornik mamy dwie drogi: w ciągu roku albo go zlikwidujemy, albo przejdziemy na większe. W każdym przypadku są to wyrzucone pieniądze.

Piko Rafa

15L piko rafa – http://www.nano-reef.com/topic/262870-4-gallon-finnex/

Drugim z powodów dużego zainteresowania miniaturowymi akwariami jest ich kompletność. Początkujący akwarysta nie musi przekopywać się przez tony materiałów na forach, aby dobrać odpowiedni sprzęt, ponieważ wszystko zostało już skomponowane przez producenta. Z takim akwarium dostajemy światło, cyrkulację, filtrację, grzałkę, a sprzedawca w sklepie dorzuci jakiś piasek w „gratisie”. Co więcej, taki zestaw wygląda bardzo elegancko, a niekiedy nawet super „dizajnersko”. To na pewno jest plusem, jednak pamiętajcie o tym, że cały efekt nie będzie miał znaczenia, jeśli akwarium będzie nawiedzane przez plagi. A te niestety są możliwe, ponieważ możliwości dodanego sprzętu są mocno ograniczone. Filtracja często oparta o watę filtracyjną lub gąbki, czasami odpieniacz. Cyrkulacja oparta jest raczej na obiegu niż na osobnych pompach. Światło punktowe, i nierzadko zdecydowanie za słabe na zbiornik rafowy.

Alternatywą jest zbudowanie własnej kostki od podstaw. Wiąże się to na pewno z wertowaniem for akwarystycznych, ale daje zupełnie inny poziom satysfakcji. Poza tym taka kostka robiona na zamówienie może być dopasowana do dostępnego miejsca, co zawsze pozwoli nam uzyskać parę dodatkowych litrów. Stawianie zbiornika od zera daje duża frajdę i doświadczenie. W końcu jak to mówią: „w akwarystyce nie chodzi o ładny mebel tylko o styl życia”

Jeśli przebrnęliście przez tą część i nadal jesteście zdesperowani, aby kupić pico rafkę to poniżej znajdziecie kilka uwag, które pomogą Wam w wyborze.

Przeciw…

Jednym z głównych powodów, dla których odradzam dwudziesto- czy trzydziesto- litrowe zbiorniki jest ich niewielka pojemność. Jeśli ktoś kiedykolwiek był na prawdziwej rafie koralowej to wie, że jedną z najważniejszą jej cech jest przestrzeń. Świat podwodny jest wirtualnie bezkresny. Z jednej strony ściana korali, z drugiej ściana błękitu, a pomiędzy nimi dziesiątki tysięcy ryb. Piko rafa nie ma szans na to, aby nawet zbliżyć się do możliwości, jakie dają większe zbiorniki.

Pierwsza sprawa do korale. Ze względu na minimalną przestrzeń w zasadzie jesteśmy zmuszeni ograniczyć się do małych korali, typu zoanthus czy discosoma. Te korale miękkie, które rosną do sporych rozmiarów, będą wymagały regularnego przycinania. Większość pompujących się LPSów zdługimi polipami typu Euphylia czy Catalaphylia odpada ze względu na parzenie innych korali.

piko rafa

Kolejny, piętnastolitrowy habitat – same korale http://www.ultimatereef.net/forums/showthread.php?t=607178

Po drugie ryby. W trzydziestolitrowym akwarium po odjęciu skały, korali i piasku będzie nie więcej, niż 20 L wody netto. To w zasadzie ogranicza nas do kilku najmniejszych gatunków z rodziny babkowatych Gobiidae, np.: Elactinus oceanop, Gobiodon okinawae czy z rodziny apogonowatych Apogonidae – Ostorhinchus cyanosoma. Wszystkie większe ryby lub małe, ale aktywne do takiego akwarium się nie nadają. Nawet para błazenków to zbyt dużo. Jeśli kupicie młodociane osobniki z hodowli, na pewno nie będą chciały zamieszkać w żadnym koralu.

Jeśli chodzi o dodatkowe zwierzęta to poza ślimakiem turbo i czerwononogim krabem, nie wiele więcej można włożyć. Krewetki wąsami będą sięgały przeciwległych szyb, a rozgwiazd czy jeżowców tak małe akwarium nie wyżywi.

Drugim, bardzo ważnym aspektem małego rozmiaru jest brak stabilności chemicznej. Woda w małym zbiorniku będzie się szybko nagrzewała, a parowanie będzie gwałtownie zwiększało zasolenie, a tym samym stężenia mikroelementów. Jedynym skutecznym zabezpieczeniem jest dolewka automatyczna, która wymaga dodatkowego miejsca na zbiornik z wodą RO. Jeśli takiego miejsca nie ma, to zostaje codzienne ręczne dolewanie wody „do kreski”, co w naprawdę gorące dni może być ciągle niewystarczające do zapewnienia stabilnych parametrów.

Z brakiem przestrzeni wiąże się też mocno ograniczona filtracja biologiczna, która na dodatek nie ma zbytniego wsparcia od filtracji mechanicznej. To powoduje, że już niewielkie przekarmienie ryb czy korali, bardzo szybko przekłada się na wysokie poziomy NO3 i PO4 w akwarium. To z kolei na problemy z glonami czy dino… 20 litrów wody to za mało, aby zbuforować ewentualne zanieczyszczenia trafiające do zbiornika.

Jeśli chodzi o suplementacje to tu sprawa też nie wygląda najlepiej. Niektóre preparaty dozuje się w ilościach rzędu 1kropli na 100L. Jak tu podzielić kroplę na 5? Można by było rozcieńczać, ale to dodatkowa robota.

Kolejnym mankamentem gotowych zestawów piko rafek jest brak możliwości rozbudowy zestawu. Zwłaszcza, jeśli jest to akwarium zamykane klapą. Praktycznie nie ma szans na dołożenie światła czy poprawienie filtracji w takim akwarium. Zmusza nas to do wielu ustępstw w doborze obsady. Troszkę lepiej wygląda to w akwariach otwartych, w których łatwiej dołożyć dodatkowe światło czy chłodzący wentylator. Pogwarancyjna wymiana zepsutych elementów do tanich nie należy. Zresztą uwzględniając jakość niektórych elementów dziwi cena niektórych zestawów, która w skrajnych przypadkach sięgać powyżej trzech tysięcy złotych.

Bardzo często najmniejsze akwaria robione są z giętego akrylu. O ile takie akwarium nowe wygląda ładnie, o tyle przy chwili nieuwagi łatwo powstają na nim szpecące rysy. Część piko-rafek ma półokrągłą szybę frontową. Uniemożliwia to czyszczenie jej za pomocą żyletki na długim trzonku. Czyściki magnetyczne też kiepsko się sprawują na wygiętej szybie. Dodatkowym utrudnieniem przy takich akwariach jest czyszczenie zaokrąglonych rogów. Pod tym względem lepiej wypadają tradycyjne akwaria szklane.

Za…
DSCN0597

12L – http://reefhub.pl/wp3/wp-content/uploads/2014/11/DSCN0597.jpg

Jeśli podejdziecie do piko rafki ze świadomością jej ograniczeń, to jest szansa na sukces. Istnieje cała gama korali, które z powodzeniem da się trzymać w piko rafkach. Przede wszystkim skupcie się na miękkich koralach, zwłaszcza tych, które nie rozrastają się za bardzo, czyli wszelkie odmiany barwne zoanthusów czy rico. Ewentualnie na takich, które łatwo przycinać i utrzymywać w niewielkich rozmiarach np. Cladiella. Clavularia, Knoppia czy Xenia, które dadzą dodatkowy efekt falowania. Z LPSów powinny dać radę gatunki porastające skałę, czyli np.: Favia, Favites i Acantastrea. Korale SPS odradzam, choć niewielki kawałek np Montipora capricornis powinien dać radę. Na super wybarwienie bym jednak nie liczył.

Co do ryb, to w piko rafkach poniżej 20L według mnie nie ma miejsca na żadne ryby. W większych akwariach Neon goby, Gobiodon czy inne małe gatunki trzymające się korali czy skały powinny dać radę. Jeden krab czy ślimak też uatrakcyjni takie małe akwarium. Można też zamiast ryb dać kilka Thor amboinensis, które na pewno wywołają zachwyt oglądających gości.

Piko rafa ma spore właściwości edukacyjne dla dzieci. W takim wypadku oczywiście odpowiedzialność za prowadzenie zbiornika spada na rodziców, ale dla kilkuletniego dziecka jest nie lada atrakcją. Zwłaszcza, że dzieci nie mają parcia na ilość, a zamieszkujący akwarium „Pan Krab” lub „Pan Ślimak” będzie towarzyszył dziecku w jego pokoju i ma szansę stać się ukochanym zwierzakiem. Jeśli nasza piko rafa będzie założona dla dziecka, to wiele wyżej wymienionych wad stanie się zaletami. Akrylowe szyby są dużo odporniejsze na pęknięcie od tradycyjnego szkła, co przy energii niektórych dzieci jest kolosalną zaletą. Z kolei zamykane klapą akwarium chroni je przed nurkującymi w wodzie zabawkami. Takie akwarium dla dziecka nie musi być też wypełnione po brzegi życiem. W takiej sytuacji, nawet kiepskiej jakości filtracja da rade „obrobić” wodę , zwłaszcza, gdy będzie regularnie podmieniana. Jeśli jednak rodzice podejdą do takiego akwarium zbyt ambicjonalnie, mogą pojawić się problemy.

Jeśli już decydujemy się na małe akwarium i mamy ambitne plany co do akwarystyki morskiej, warto rozważyć własny projekt, nawet małego akwarium. Daje nam to wymierne korzyści. Po pierwsze dopasujemy rozmiar do dostępnego miejsca. Da nam to spory wzrost objętości zbiornika, ponieważ szafka (o ile jest solidna) o powierzchni blatu 40x50cm da nam realne możliwości postawienia zbiornika około 80L. To średnio trzy razy więcej niż przeciętna piko rafa. Poza tym, przy robieniu akwarium na zamówienie dołożenie komina i dwóch otworów na w dnie nie zmieni znacznie kosztu szkła, natomiast do nam mega komfort w postaci mozliwości dołożenia sumpa.

Piko rafa

Zbiornik 30L http://www.faciled.es/cms/acuarios/pico-reef-de-30-litros

Piko rafa może się też doskonale sprawdzić, jako małe, dodatkowe akwarium w sytuacji, gdy już posiadamy główny zbiornik. Zwłaszcza, kiedy podłączymy go do głównego obiegu. Takie akwarium, możemy używać jako kotnik, zbiornik na krewetki, hodowle fito- czy zooplanktonu, a w niektórych przypadkach nawet jako zbiornik kwarantannowy. Tu akurat akrylowe szyby umożliwią łatwe zamontowanie śrubunków lub doklejenie akrylowych przegród.

W osobnych zbiornikach można też pokusić się o założenie ciekawych biotopów  np.: z makroglonami, krewetką modliszkową, czy po prostu refugium z DSB. Możliwości wykorzystania takiego dodatkowego zbiornika jest wiele.

Zdecydowaną zaletą akwarium typu piko rafa, jest jego niski koszt prowadzenia, co jest oczywiście konsekwencją wielkości zbiornika. Mała grzałka, mała pompka, czy słabe światło przekładają się na niski pobór prądu. Podobnie jest z kosztem soli i innych suplementów.

Podsumowanie
Piko rafa

12L – http://www.nano-reef.com/topic/136990-el-fabs-pico-reef-20072010/

Młodemu akwaryście, który dopiero zaczyna przygodę z morskim hobby ciężko podjąć decyzję, co do wyboru sprzętu piko. Różnorodność gotowych zestawów i informacji na forach dodatkowo utrudnia wybór. Ograniczenia finansowe i lokalowe często skłaniają akwarystę do zakupu gotowej nano rafy. Problem jest wtedy, kiedy te ograniczenia przestają dotyczyć życia, które do takiego akwarium jest wkładane. Jeśli jesteśmy świadomi kompromisów (i je przestrzegamy) piko rafa może być fajnym startem w akwarystycznym hobby zwłaszcza, jeśli jest zaprojektowana przez akwarystę. Piko rafa może być doskonałym dodatkiem w edukacji dziecka, które już od małego uczy się odpowiedzialności za „Pana Kraba”. Jednak dla wszystkich tych, którzy podchodzą do akwarystyki morskiej bardziej ambitnie i długoplanowo, proponuje na start większe akwaria. I nawet, jeśli nie potrafimy zaprojektować zbiornika sami, na rynku są gotowe zestawy o pojemnościach 100, 200L i większych, które dają dużo większe pole do popisu i mogą stanowić naprawdę ciekawe wyzwanie dla akwarysty. Akwarium o pojemności powyżej 100L może, w przeciwieństwie do dwudziestolitrowego maleństwa może już pomóc w podjęciu decyzji o dalszej drodze. Jak to powiedział Piotrek Staniewski:

Reefhub

 

[fb_button]

 

O Autorze Wszystkie posty

Bartek Stańczyk

Jestem pasjonatem mórz i oceanów już od czasów dzieciństwa, a edukacja w dziedzinie biologii morskiej pozwoliła mi na bardziej naukowe spojrzenie na typowe akwarium morskie.

Zostaw komentarz...

Translate »