Czosnek – (nie)skuteczne lekarstwo na ospę w akwarium
[fb_button]
Jeśli zapytalibyśmy akwarystów o metody walki z ospą w akwarium morskim, to chyba najczęściej rekomendowanym lekarstwem byłby czosnek i jego preparaty. W niniejszym artykule przyjrzymy się legendzie czosnku i sprawdzimy, jakie są podstawy naukowe jego stosowania w akwarystyce morskiej.
Znienawidzona przez akwarystów ospa rybia (Marine Ich) wywoływana przez pierwotniaka Cryptocaryon irritans wykończyła już nie jedno akwarium. Nie dalej jak wczoraj, rozmawiałem z jednym brytyjskim akwarystą, który poinformował mnie, że po wprowadzeniu kilku anthiasów, w jego akwarium rozpanoszyła się ospa, przez którą stracił całą obsadę – ryby, które miał w akwarium od siedmiu lat. Największą trudnością w leczeniu ospy (i innych chorób) jest to, że ze względu na zawartość miedzi i formaldehydu w tych naprawdę skutecznych preparatach, nie możemy ich stosować w akwarium. Tylko taka forma kuracji byłaby naprawdę skuteczna, ponieważ ospa to nie tylko białe kropki na rybach, ale pływki pasożyta w wodzie. Jeśli do tego dołożymy fakt, że wielu akwariach morskich odłowienie ryb w celu przeprowadzenia wtórnej kwarantanny jest niemożliwe, zrozumiemy, czemu akwaryści szukają alternatywnych kuracji dla ospy.
Tu właśnie pojawia się czosnek – legendarna roślina, którą nasze babcie stosowały skutecznie przy pierwszych objawach przeziębienia. I to chyba jest głównym powodem leżącym u podnóża wiary w skuteczność czosnku w walce z ospą. Problem w tym, że nie ma żadnych naukowych badań potwierdzających negatywny wpływ czosnku na pierwotniaki z rodzaju Cryptocaryon.
W akwarystyce stosuje się wyciąg z czosnku pospolitego (Allium sativum) lub nawet same pokruszone i wyciśnięte ząbki czosnku. Podawanie czosnku rybom polega albo na bezpośrednim podawaniu pokruszonego czosnku lub też nasycaniu tradycyjnego pokarmu dla ryb wyciągiem z czosnku. W handlu można spotkać gotowe pokarmy nasycone czosnkiem lub wyciągi czy olejki do samodzielnego przygotowywania.
Ta powszechna dostępność preparatów czosnkowych w handlu podsyca dodatkowo wiarę w skuteczność takich preparatów w walce z ospą. Można jednak śmiało przyjąć, że przy braku jakichkolwiek naukowych badań w tym temacie, jest to raczej odpowiedź na zapotrzebowanie rynku na takie produkty niż potwierdzenie ich skuteczności.
Niektórzy akwaryści jednak chwytając się różnych metod, w przypadku sukcesu, chętnie uznają, że to właśnie czosnek pomógł ich rybom zwalczyć ospę. Nakładając to na nasze niebezpodstawne przywiązanie do czosnku w tradycyjnej medycynie naturalnej otrzymujemy mit, z którym postaram się rozliczyć poniżej.
Czosnek jako naturalny antybiotyk
Allicyna (disulfid diallylu) – to związek organiczny o charakterystycznym zapachu posiadający właściwości bakteriobójcze. Co ciekawe, żywy czosnek nie zawiera allicyny. Dopiero miażdzenie i kruszenie czosnku powoduje reakcję pomiędzy niebiałkowym aminokwasem alliiną, a enzynem allinazą w efekcie czego, powstaje allicyna. Niewielkie dawki czosnku, w wyniku reakcji obronnej komórek zwiększają wydzielanie w wątrobie endogennych przeciwutleniaczy, czemu przypisywane są korzystne efekty zdrowotne. Jednak w nadmiernych dawkach, w skrajnych sytuacjach dojść może do uszkodzeń wątroby nerek. Za ten dwojaki efekt odpowiedzialna jest toksyczna akroleina powstająca w wyniku rozkładu siarczku diallylu, powstającego w wątrobie z alliiny.
Stosowany w odpowiednich dawkach, czosnek działa antybakteryjnie i przeciwgrzybicznie. Jednak to, co dobre dla ludzi nie musi (i często nie jest) dobre dla ryb. Co więcej… To, co dobre dla ludzi, nie musi być dobre dla innych ssaków. W 2005 roku przeprowadzona badania potwierdzające szkodliwe działanie czosnku na psy i koty powodując u nich anemię hemolityczną.
Podobne badania wykonano na błazenkach. Badanie opierało się na grupie 90 sztuk błazenków. 40 błazenkom podano dawkę allicyny w wysokości 400ng. Kolejnym 40 błazenkom nie podano allicyny w ogóle, a 10 sztuk to były tak zwane próby zerowe mające kontrolować środowisko. Wyniki były następujące:
Czosnek jako broń przeciwko bakteriom
Pod koniec XX wieku przeprowadzono eksperyment, który dał pewne nadzieje na efektywność czosnku jako preparatu medycznego dla raczkującej w tamtych czasach akwarystyki morskiej. W 1998 roku zostały przeprowadzone badania odnośnie wpływu czosnku na bakterie Mycobacterium marinum. 160 sztuk strzępieli (Dicentrarchus labrax) zostało zakażone tym szczepem bakterii (bezpośrednie wstrzyknięcie). Osobno, w identycznych warunkach trzymano 40 niezainfekowanych strzępieli. Po dziewięciu tygodniach zakażone ryby wykazywały pierwsze oznaki infekcji. W tym momencie, zakażoną grupę podzielono na 4 grupy 40 sztuk każda. Pierwsza grupa nie dostała żadnego leczenia, drugiej grupie wstrzyknięto streptomycynę, rybom z trzeciej grupy wstrzyknięto wyciąg z czosnku, a rybom z czwartej grupy wstrzyknięto oba preparaty (czosnek i streptomycynę). Przez kolejne dwanaście tygodni ryby były badane pod względem progresji lub recesji infekcji. W czasie eksperymentu okazało się, że najlepsze wyniki w cofnięciu choroby wykazała grupa, której podano sam wyciąg z czosnku.
Eksperyment potwierdził pewną skuteczność czosnku w walce z bakteriami ryb. Jak to się ma do naszego tematu? Po pierwsze badanie dotyczyło infekcji bakteryjnej, która ma się nijak do infekcji pasożytniczej. Po drugie, preparaty czosnkowe były wstrzykiwane rybom, a nie podawane z pokarmem. Allicyna jest stosunkowo nietrwałym związkiem i podawanie jej inaczej niż przez zastrzyki mocno obniża jej skuteczność. Po trzecie, nawet w grupie wykazującej najwyższą regresję choroby, nie uzyskano całkowitego wyleczenia ryb.
Czosnek jako stymulant apetytu
Jedna z teorii wysnuta przez akwarystów mówi nam, że pokarm nasączony preparatami czosnkowymi smakuje lepiej i jest bardziej atrakcyjny dla ryb. W teorii mogłoby to powodować, że ryby zainfekowane ospą będą chętniej przyjmowały pokarm. To oznaczałoby więcej energii na walkę z infekcją.
Faktycznie, silny zapach allicyny mógłby spowodować, że chore ryby chętniej zainteresowałyby się pokarmem. Tą tezę wykorzystano w 2004 roku w oceanarium w Orlando na Florydzie. W ich głównym zbiorniku mieszkało 19 rekinów piaskowych (Carcharias taurus). Dwa z nich nie chciały regularnie przyjmować pokarmu tracąc wagę ciała. Pierwszy rekin stracił 35kg w okresie dwunastu lat, drugi 4kg w ciągu roku. W kwietniu 2003 zdecydowano się wzbogacać ich pokarm 2cm3 zmielonego czosnku na kilogram masy pokarmu. Od tego momentu zachowanie pierwszego rekina zmieniło się diametralnie. Zaczął jeść regularnie pobierając normalne porcję pokarmu. W tym samym czasie drugi z rekinów poddany kuracji przez pierwszy miesiąc odmawiał przyjmowania pokarmów w ogóle. Później jednak powrócił do nieregularnego żywienia.
Na podstawie tego „eksperymentu” trudno wysnuwać jakieś konkretne wnioski. Po pierwsze rekiny nie są typowymi mieszkańcami domowych akwariów morskich. Po drugie próba na dwóch osobnikach nie daje absolutnie podstaw do stwierdzenia czy czosnek zachęcił rekiny do jedzenia czy nie. Po trzecie nie było próby kontrolnej, więc nie bardzo jest do czego odnieść wyniki.
Czosnek jako lekarstwo w akwarystyce słodkowodnej
Skąd w ogóle wziął się pomysł na to, że czosnek mógłby być skuteczny w walce z Cryptocaryon irritans? Podejrzewam, że wzięło się to stąd, że w akwarystyce słodkowodnej istnieją badania potwierdzające względną skuteczność preparatu będącego mieszaniną nadwęglanu sodu i allicyny w zwalczaniu pierwotniaka Ichthyophthirius multifiliis. Pasożyt ten wykazuje kilka podobieństw w cyklu życiowym oraz w postaci infekcji w stosunku do Cryptocaryon irritans. Oba pierwotniaki posiadają stadium pływki i w obu infekcjach przyjmują postać białych kropek na rybach. Te podobieństwa spowodowały, że obie choroby dostały podobne nazwy zwyczajowe: ospa morska (marine ich) oraz ospa słodkowodna (freshwater ich).
Badania nad skutecznością czosnku w zwalczaniu ospy słodkowodnej wykazały, że pływki – czyli forma inwazyjna pasożyta, ginęły w wodzie z dodatkiem czosnku w ilości 62,5mg/L w ciągu 900 minut, 315,5mg/L w ciągu 180 minut.
Zewnętrzne podobieństwo obu pasożytów spowodowało, że akwaryści uznali, że kuracja czosnkowa, która jest skuteczna do pewnego stopnia u jednego pasożyta powinna być podobnie skuteczna w stosunku do drugiego. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze mówimy o dwóch kompletnie różnych środowiskach wodnych. Po drugie oba pasożyty nie są nawet pokrewne w systematyce i należą do odległych od siebie grum taksonomicznych. Trzecia sprawa to taka, że eksperyment został przeprowadzony w warunkach in vitro, bez bezpośredniego leczenia zainfekowanych ryb, nie dając nam żadnej wiedzy na temat tego jak karmienie ryb czosnkiem wpłynęłoby na Ichthyophthirius multifiliis.
Czosnek jako lekarstwo przeciwko robakom
Istnieją jeszcze prace badające wpływ czosnku na ilość robaków w przewodzie pokarmowym ryb. Jedną z takich prac, jest eksperyment Terrego Fairfielda badającego wpływ wyciągu z czosnku na zarobaczenie słodkowodnych skalarów – Pterophyllum scalare nicieniem Capillaria sp. 60 skalarów zostało podzielone na dwie grupy. Z każdej grupy pobrano 5 osobników i po zabiciu zbadano na obecność nicieni oraz ich jaj. Wynik średni to 2,1 robaków oraz 10,3 jaj na rybę. Pozostałym 25 rybom z każdej grupy przeprowadzono płukanie jelit a następnie wprowadzono je do dwóch identycznych zbiorników. Obie grupy były żywione tym samym pokarmem, ale grupa testowa dostawała pokarm wzbogacony wyciągiem z czosnku. Eksperyment trwał dwa miesiące. Po tym czasie wszystkie ryby uśmiercono i przeprowadzono na nich sekcję. Wynik wykazał, że ryby odżywiane ekstraktem z czosnku z wyjątkiem dwóch sztuk nie posiadały ani dorosłych nicieni ani ich jaj. Jednocześnie ryby z grupy kontrolnej posiadały średnio 2 robaki i 14,3 jaj w jednej rybie.
Wydawałoby się, że jest punkt zaczepienia. Niestety w trakcie eksperymentu w obu grupach padła prawie połowa ryb. Sekcja wykazała, że było to skutkiem wewnętrznych urazów spowodowanych płukaniem jelit. Straty te spowodowały, że uzyskane wyniki nie były statystycznie istotne, przez co nie doprowadziły do jednoznacznych wniosków.
Czarna strona czosnku
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że sam czosnek nie jest w żadnym stopniu naturalną dietą ryb. Z tego powodu pewne jego składniki mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie ryb. Wyżej pisałem o spadku hematokrytu u ryb, którym podawano allicynę przez kilka tygodni. Inne badania wykazały, że niektóre białka roślin lądowych powodują powolne i niekorzystne zmiany w sercach i wątrobach u ryb. Na domiar złego ryby nie posiadają enzymów pozwalających na prawidłowe trawienie lipidów roślin lądowych, co może doprowadzać do odkładania się złogów tłuszczowych. Nie jest to niebezpieczne bezpośrednio, ale w długotrwałych dietach może prowadzić do wyraźnego pogorszenia się zdrowia ryb.
Osobną sprawą są właściwości drażniące czosnku. Znam historię jednego akwarysty, który miażdżył czosnek nad akwarium w celu wyciśnięcia soku. Niefortunnie, kawałek czosnku wpadł do wody i został natychmiast złapany przez żółtka (Zebrasoma flavescens). Prawdopodobnie czosnek podrażnił jelita ryby powodując wewnętrzną infekcję. Ryba spuchła jak balon i niestety zdechła następnego dnia.
Podsumowanie
Przygotowując się do pisania niniejszego artykułu uświadomiłem sobie jak często akwarystyka morska opiera się o mity, które nie maja podstaw naukowych. Z mitami jest jak z kłamstwami – powtórzone odpowiednią ilość razy stają się prawdą. Legenda czosnku, jako skutecznego remedium na ospę pokutuje na forach akwarystycznych od lat.
Mimo wielu klinicznych dowodów na zdrowotne działanie czosnku u ludzi oraz pewnych, choć niezbyt spektakularnych badań u ryb słodkowodnych nie ma żadnych naukowych dowodów na to, aby wierzyć w cudowną moc czosnku w walce z rybią ospą u akwariowych ryb morskich. W najlepszym razie, do tego lekko nadinterpretując wyniki badań można przyjąć, że czosnek może działać, jako stymulant apetytu u chorych ryb, dzięki czemu mogłyby mieć skuteczniejszą autoimmunologię. Jednak ciągłe podawanie czosnku, jak wykazują badania naukowe, może mieć niekorzystny wpływ na serce, wątrobę, a w skrajnych wypadkach powodować anemię u ryb. Jeśli więc stosujemy pokarmy wzbogacane czosnkiem pamiętajmy o częstej zmianie diety ryb.
Z punktu widzenia handlu i marketingu wyraźnie widać, że producenci pokarmu wykorzystują mit czosnku sprzedając wzbogacane czosnkiem pokarmy lub sam wyciąg z czosnku. Na szczęście większość producentów sprzedaje te produkty, jako preparaty witaminowe lub wzmacniacze smaku, niż jako narzędzie do walki z ospą. Tu zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Wiedząc, że sama allicyna jest substancją nietrwałą, jej obecność w pokarmach czy suplementach czosnkowych może być wątpliwa, a jedyna pozostałością po niej może być charakterystyczny zapach czosnku, który może, choć nie musi zachęcić osłabione ospą ryby do aktywniejszego zdobywania pokarmu. Bo jak wiadomo, jak już walczyć z chorobą, to lepiej z pełnym brzuchem.
[fb_button]
Bibliografia:
http://reefkeeping.com/issues/2005-10/sp/
http://www.reefs.org/library/article/h_cortes-jorge.html
EFFECTS OF GARLIC (Allium sativum) AND CHLORAMPHENICOL ON GROWTH PERFORMANCE,
PHYSIOLOGICAL PARAMETERS AND SURVIVAL OF NILE TILAPIA (Oreochromis niloticus)
Effects of Sodium Percarbonate and Garlic Extract on Ichthyophthirius multifiliis
Theronts and Tomocysts: In Vitro Experiments
Fairfield, Terry. 1996. “Garlic & Your Aquarium: A Preliminary report on Allium sativum and fishkeeping.” Aquarium Fish Magazine, January 1996, pages 79-83.