Paweł Szember – wywiad ze zdobywcą lutowej edycji konkursu TOTM.
Zapewne część czytelników już wie, że lutową edycję konkursu na najpiękniejsze akwarium (ToTM – Tank of The Month) wygrał Paweł Szember – znany na forach akwarystycznych pod nickiem @Fox. Konkurs jest organizowany od paru ładnych lat przez amerykańskie forum Reef Central oraz magazyn Reefkeeping >>> ToTM February 2015. Paweł już prezentował swoje akwarium u nas , więc tym bardziej cieszymy się, że ponownie zawitał na łamy portalu Reefhub.pl. Mamy przyjemność zaprezentować Wam wywiad, który przeprowadziliśmy z Pawłem parę dni temu.
Paweł, przede wszystkim chcieliśmy Ci pogratulować sukcesu. Jesteś kolejnym Polakiem wyróżnionym na forum Reef Central. To wspaniałe, że nasi akwaryści sięgają, po, co by tu nie mówić, dość prestiżowy tytuł – ToTM, – czyli akwarium miesiąca – przyznawane przez Reef Central – największe forum poświęcone akwarystyce morskiej na świecie oraz magazyn Reefkeeping.
Jak to jest dołączyć do grona najbardziej utytułowanych akwarystów, których akwaria są prezentowane dla całej społeczności morszczaków na świecie?
Na początek chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim, którzy w różny sposób przyczynili się do uzyskania tego wyróżnienia, czy to bezpośrednio oddając swój głos na moje akwarium, czy też poprzez inne działania np. dzielenie się swoim doświadczeniem na forach internetowych, co umożliwiło mi szybsze zdobycie wiedzy i uniknięcie ewentualnych błędów. Od kiedy zająłem się akwarystyką morską, zawsze oglądałem relacje z kolejnych zbiorników miesiąca analizując metody prowadzenia zbiorników przez najlepszych akwarystów. Zawsze gdzieś w głębi serca było marzenie, by któregoś dnia móc dołączyć do tego grona – jednak nigdy nie spodziewałem się, że nastąpi to tak szybko. Mimo, że od otrzymania nominacji minęło już sporo czasu, do dziś chyba nie mogę do końca w to uwierzyć, bo ciągle zaglądam na stronę magazynu Reefkeeping, żeby sprawdzić, czy faktycznie mogę tam podziwiać zbiornik, który stoi kilka metrów ode mnie.
Czy nie obawiasz się, że osiągnięte wyróżnienie w jakiś sposób ostudzi Twój zapał do akwarystyki? W końcu tylko nieliczni mogą się cieszyć z tego tytułu.
Przez chwilę faktycznie mogła pojawić się taka obawa, że teraz już nie muszę udowadniać że potrafię prowadzić satysfakcjonujące akwarium – ale mój cel jest trochę inny – dopóki sprawia mi to przyjemność będę to robił na 100% – bez względu na otrzymane wyróżnienia czy nagrody. Najbardziej cenię i podziwiam akwarystów, którzy od lat utrzymują swoje systemy w doskonałej formie bez względu na metodę prowadzenia zbiornika, a nie jedynie jako szybki, ale krótkotrwały efekt do zaprezentowania i zdobycia jakiegoś wyróżnienia.
W maju ubiegłego roku prezentowałeś swój zbiornik na łamach portal ReefHub.pl. Już wtedy Twoje akwarium było imponujące. Czy coś się zmieniło w Twoim podejściu do akwarium czy też może szedłeś konsekwentnie obraną ścieżką?
Generalnie rzecz biorąc cel główny był ciągle taki sam – tj. kolorowe, ładnie wyrośnięte, tętniące życiem akwarium, ze zdecydowaną przewagą koralowców SPS. Środki prowadzące do tego celu po drodze czasami się zmieniały – trochę eksperymentowałem z systemami filtracji, dodatkami do wody, ale w pewnych, powiedzmy fundamentalnych aspektach, takich jak oświetlenie, cyrkulacja, odpienianie pozostałem można powiedzieć ortodoksyjny. Wszystkie wspomniane wcześniej modyfikacje nauczyły mnie, że nie istnieje jedyny słuszny sposób na osiągnięcie celu, każda technologia, system, czy metoda potrafi działać, o ile używamy jej rozsądnie, konsekwentnie i cierpliwie.
A co według Ciebie jest w takim razie tajemnicą Twojego sukcesu? Jakich rad mógłbyś udzielić początkującym akwarystom samego hobby?
Postaram się tak w punktach wymienić „złote myśli”, które przychodzą mi do głowy. Nie oznacza to że akurat ja potrafiłem się do nich zawsze zastosować, ale zawsze to lepiej jeśli dzięki temu ktoś uniknie również moich błędów, tak jak ja uczyłem się na błędach innych.
Jeśli nigdy nie miałeś/miałaś akwarium morskiego:
– znajdź w okolicy doświadczonego akwarystę/akwarystkę i umów się na serię wizyt tak, aby był czas na spokojnie wyjaśnienie zasad działania akwarium morskiego (prawdziwi zapaleńcy kochają to hobby i poświęcą każdą ilość czasu żeby swoją pasję przekazać innym) – podczas jednej wizyty nikt nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego – Za pierwszym razem akwarium przypomina kolorowe plamy, sump siłownię atomową na okręcie podwodnym a suplementacja zadania z chemii z wyższej uczelni. Nic z tego nie jest w praktyce skomplikowane – nie trzeba mieć doktoratu z biologii, chemii czy budowy maszyn – po prostu trzeba dać sobie na wszystko czas aby zrozumieć podstawy.
– dopóki nie rozumiesz fundamentalnych zasad – nie planuj nawet zakupu akwarium – kupisz mnóstwo niepotrzebnych rzeczy.
– nie zadawaj publicznie pytań otwartych typu „jaką sól stosować” – odpowie ci mnóstwo przypadkowych ludzi a każdy wyrazi tylko swoją opinię, która niekoniecznie będzie pasować do Twoich potrzeb
– dokładnie i oszczędnie zaplanuj obsadę żywą akwarium – wiele problemów jakie widzę u ludzi wynika ze zbyt dużej ilości ryb w stosunku do litrażu, niewłaściwego doboru gatunków itp. Pamiętaj, że to są żywe zwierzęta – samo umieszczanie ich w akwariach jest już wystarczająco dla nich stresujące – nie ma potrzeby dodatkowo znęcać się nad nimi zbyt małym litrażem itp.
– niby wszyscy o tym wiedzą, ale mało kto stosuje – cierpliwość i konsekwencja – w akwarium morskim nic (dobrego) nie dzieje się z dnia na dzień, ani nawet z tygodnia na tydzień – chcesz coś sprawdzić – stosuj przez 3 miesiące i obserwuj. Nie wierz w opinie p.t. stosuje ten preparat od zeszłej środy i widzę super efekty.
– Jeśli masz swojego mentora od prowadzenia akwarium (oczywiście takiego z efektami) – słuchaj tylko jego, a nie rób plebiscytu wśród innych – to nie demokracja tylko Twoje akwarium
– Jeśli w akwarium coś nie wychodzi wina leży po obu stronach – Twojej i Twojej. Nie zrzucaj problemów na sól, światło, suplementy – same się do zbiornika nie wsypały, ktoś podjął taką decyzję i pewnie byłeś to Ty.
– Nie wlewaj do zbiornika czego popadnie – większość z nich nie potrzebuje żadnych dodatków poza karmieniem ryb i korali, podmianami wody i uzupełnianiem Ca,KH i ewentualnie Mg przez naprawdę długi czas.
Czy w ciągu swojej przygody miałeś chwile, kiedy chciałeś się poddać?
Póki co, nigdy nie chciałem się poddać, ale każdorazowo po wizycie u Krzyśka Tryca w domu wpadam w chwilową depresję na temat swojego zbiornika – ale już drugiego dnia przeradza się ona w motywację do dalszej pracy nad sobą i swoim akwarium.
Kiedy wyjeżdżasz z domu na dłużej, jaka jest Twoja największa obawa odnośnie akwarium?
Ze względu na inne posiadane przeze mnie zwierzęta, dom nigdy nie pozostaje bez opieki podczas moich wyjazdów – osoby, które wprowadzają się na ten czas mają zapisane szczegółowe procedury postępowania z akwarium w różnych przypadkach oraz dodatkowo zapewniony jest serwis z lokalnego sklepu z akwarystyką morską. Kiedyś mocno obawiałem się, że osoby opiekujące się akwarium przegapią jakiś problem i dojdzie do eskalacji i reakcji łańcuchowej, która położy całość życia w akwarium. Z czasem zaczynam dojrzewać do akceptacji tego ryzyka – staram się oczywiście je minimalizować, ale myślę że dorastam do sytuacji gdzie to akwarium jest dla mnie, a nie odwrotnie.
Miałeś kiedyś sytuacje ekstremalną typu powódź czy brak prądu?
W mojej opinii najszybciej powodującym problem zagrożeniem dla akwarium jest właśnie brak zasilania. Jako, że moja praca zawodowa związana jest niejako z zapewnianiem wysokiej dostępności systemów informatycznych do akwarium podchodzę podobnie – akwarium posiada 2 stopniowe zasilanie awaryjne – akumulatory wystarczające na podtrzymanie krytycznych elementów (cyrkulacja, filtr pelletek/zeovit, komputer sterujący, łącze do Internetu, kamerka skierowana na akwarium) przez około 2 doby, dodatkowo mały ręczny agregat prądotwórczy. W ciągu ostatnich 2 lat kilkukrotnie miały u mnie miejsce przerwy w dostawie prądu nieraz nawet po 12 godzin (wymiana stacji transformatorowej) – dzięki zastosowanym akumulatorom za każdym razem obyło się bez żadnego problemu.
Nie ma chyba wątpliwości, że aby uzyskać takie rezultaty, należy zainwestować sporo czasu, potu i niekiedy nerwów. Jak wygląda Twój zwykły dzień serwisowy?
Paradoksalnie dosyć prosto, ale konsekwentnie – rano zerkam na komputer czy wszystkie parametry typu temperatura, ph, zasolenie są w normie, przygotowuję pokarm do karmienia ryb, przy zeovicie podaje ręcznie start3, ewentualnie SP, Bak czy Xtra, potrząsnę kamykami. Gry pokarm się rozmrozi włączam na chwilę światło w akwarium i karmię ryby. Całość zajmuje nie więcej jak 5 min. Po południu/wieczorem drugie karmienie ryb, po zgaszeniu światła (po 22-ej) ponownie podanie Start3, kamyki i obowiązkowo test KH (kolejne 5 min) . Jeśli KH w stosunku do poprzedniego dnia się zmieniło dostosowuję ilość odcieku lub PH w reaktorze, tak aby utrzymywać je w miarę stabilnie. Przed samym pójściem spać włączam jeszcze na chwilę światło w zbiorniku żeby sprawdzić czy wszystkie korale polipują jak należy. Średnio co 2 dni wieczorem czyszczę kubek odpieniacza i ewentualnie skarpetę filtracyjną (5min).W weekendy jest trochę więcej pracy, gdyż dochodzi komplet testów, karmienie korali i podmianka wody (w sumie około godziny pracy). Jeżeli po koralach lub wynikach testów pojawiają się jakieś niepokojące sygnały staram się adekwatnie działać.
Zdarza się tak, że akwarium i całe hobby staje się w jakiś sposób wyrzeczenia dla najbliższych. Jak rodzina podchodzi do Twojego hobby?
Staram się oczywiście nie zaniedbywać rodziny z powodu hobby, ale skłamałbym jeśli powiedziałbym, że nigdy nie oberwało mi się od oficjalnie wspierającej mnie w tej pasji żony w momencie, gdy np. zaordynowałem powrót od teściowej z obiadu bo mi tam w domu już się woda na podmiankę zebrała i czas solić.
Powszechnie mówi się, że akwarystyka morska to hobby dla ludzi cierpliwych. Czy uważasz, że sprzęt może zastąpić umiejętności? Innymi słowy, czy stosowanie lepszego i droższego sprzętu, komputerów i innych gadżetów ma znaczenie w osiągnięciu sukcesu, czy raczej wszystko sprowadza się do cierpliwości, uporu i sumienności, a sprzęt to tylko dodatek?
Żaden nawet najdroższy sprzęt nigdy nie zastąpi rozsądnego myślenia, cierpliwości itp. Stanowi on tylko instrument, który jeśli jest trwały, niezawodny i solidnie wykonany nie utrudnia nam osiągania celu. Gdyby to sprzęt gwarantował sukces nie było by przykładów wysokobudżetowych upadających akwariów, ani kwitnących, ale za to prowadzonych na tańszym sprzęcie lub bez elektronicznych gadżetów.
Czy mógłbyś przypomnieć nam swój setup.
Akwarium główne – 162x82x60cm
Sump: 150x60x45cm
Szczepkarium : 150x50x25cm
Lampa : Ati Powermodule 10x80W; szczepkarium :chińska 6x39W
Odpieniacz : BK 300 int
Cyrkulacja: 4x Tunze 6105
Obieg: Red Dragon 12000l/h
Zeovit Reactor M/AIO reaktor Aqua-Mor
Reaktor wapnia: Aqua Special z zasypem Knopp
Komputer: Profilux 3ex
UPS : Przetwornica Orvaldi 500W + 500Ah akumulatory/mały agregat 1kW
Chłodziarka : Teco TR20
Grzałki 2x300W
Wielu młodych akwarystów szuka własnych dróg niejednokrotnie wydając krocie na rozwiązania, które ostatecznie i tak nie są zadowalające. Jest jakaś prosta droga, którą mógłbyś im polecić?
Jeżeli mówiąc o młodych akwarystach mamy na myśli kwestię doświadczenia to można tu zacytować stwierdzenie z czasów moich studiów. „Jak będziesz pisał doktorat, to wtedy będzie czas na własne badania, przemyślenia, eksperymenty oraz wnioski a skoro piszesz teraz dopiero pracę magisterską to idź do biblioteki i wypożycz książki uznanych doktorów i profesorów i cytuj ich wyniki”
Jak już jesteśmy przy doborze sprzętu…, Co w Twoim akwarium było dla Ciebie największym wyzwaniem?
Nie pamiętam aby wybór któregokolwiek ze sprzętów był dla mnie jakimś specjalnym wyzwaniem – w momencie wyboru byłem zawsze przekonany o słuszności swego wyboru . Dopiero później okazywało się że nie miałem racji i starałem się być jak ten wspomniany wcześniej przyszły magister w kwestii np. oświetlenia wrażliwych korali SPS lampą LED.
Osiągniecie kondycji i kolorów korali wymaga dbałości o jakość parametrów wody. Z jednej strony brak nutrientów, a z drugiej, odpowiednie poziomy suplementów. Jak sobie radzisz z jednym i z drugim?
Nie zapominajmy że koralowce (SPS) to zwierzęta, które lubią mieć wokół siebie czysto i porządnie, ale jednak muszą też jeść. Innymi słowy kolacja musi być smaczna i obfita, ale potem trzeba szybko posprzątać ze stołu. Niski poziom nutrientów to kwestia odpowiedniego doboru obsady, rozsądnego karmienia i wydajnego systemu filtracji. Mój stosunek do suplementacji mikroelementami jest dość ostrożny – mam wrażenie, że większość z nas grubo przesadza z ilością podawanych preparatów posiadając systemy, w których i tak nie ma ich deficytu.
Planujesz jakieś zmiany w najbliższym czasie, czy to w sprzęcie, w metodzie czy też w obsadzie?
W chwili obecnej realizuję projekt powiększenia obecnego akwarium do około 1400l- 240x90x65cm – poza nowymi lampami i zwiększoną cyrkulacją (analogicznie jak obecnie) wykorzystam obecnie posiadany sprzęt jak i zwierzęta. Na chwilę obecną nie planuję zwiększenia obsady – chcę im dać jedynie więcej miejsca niż obecnie.
Mówi się, że rozrastający się przemysł akwarystyczny nie pozostaje bez wpływu na środowisko naturalne raf koralowych. Jakie jest Twoje podejście do tego tematu?
Nie jestem w stanie przytoczyć udokumentowanych danych na temat degradacji naturalnego środowiska poprzez przemysł akwarystyczny jednak z pozycji obserwatora będąc np. w sklepie niesamowicie drażni mnie import niektórych gatunków praktycznie niemożliwych do utrzymania w sztucznym środowisku, a co gorsza oferowanie ich niedoświadczonym akwarystom jako „łatwych” i nadających się do hodowli w domu. Zdecydowanie natomiast popieram wszelkie badania i działania mające na celu zmniejszenie odłowów ryb i koralowców z ich naturalnych środowisk czy to poprzez rozmnażanie ryb czy np. farmy koralowców.
Pasjonaci tacy jak Ty, mają swoje ulubione wspomnienia związane z hobby. Jakie jest Twoje?
Najmilej wspominam nurkowanie na rafach koralowych w chwili gdy miałem już akwarium w domu i byłem w stanie rozpoznać poszczególne gatunki ryb i korali. Niesamowita satysfakcja i zachwyt nad ogromem miejsca i wielkością osobników w ich naturalnym środowisku w stosunku do wielkości akwarium.
I na koniec parę dwusekundówek:
Moja ulubiona ryba to..
Synchiropus splendidus – moja dobrana parka
Akwarystyka morska jest dla mnie …
Doskonałym wyzwaniem na ćwiczenie własnej osobowości i wspomnieniem wakacji w zimowe wieczory.
Największa strata…
Na samym początku prowadzenia akwarium mały hepatus, który wyskoczył z akwarium drugiego dnia od zakupu
Jeśli nie akwarystyka to…..
na chwilę obecną nic innego nie przychodzi mi do głowy, życie być może pokaże samo.
Moim mentorem w akwarystyce był…
..i jest Krzysztof Tryc
Największa wada tego hobby to…
..nieuniknione w dłuższej perspektywie czasu nawet pojedyncze straty w obsadzie ryb i koralowców
najwiekszy MIT w akwarystyce to..
.. możliwosć dotrzymania planowanego budżetu w zakresie zakładania i kosztów miesięcznych prowadzenia akwarium- chociaż ponoć komuś kiedyś się to udało
Pawle, dziękujemy bardzo za Twój czas, który poświęciłeś czytelnikom Reefhuba. Życząc ci dalszych sukcesów w tym pięknym hobby liczymy, że za jakiś czas ponownie znajdziesz czas, aby przedstawić swój nowy projekt – 1400L.
Dziękuję bardzo.