Odpieniacz z butelek w 5 minut
Wstęp
Dzisiejsze ceny jakiegokolwiek sprzętu dla hobbystów stanowią często zaporę przed rozwijaniem zainteresowań. Kawałek rurki z akrylu kosztuje parę złotych na allegro. Taki sam kawałek rurki, ale do zastosowań akwarystycznych kosztuje już kilka razy więcej. Tak jest nie tylko w naszym hobby. Dzieje się tak, dlatego że producenci wspomnianych sprzętów doskonale zdają sobie sprawę z tego, że pasjonaci są gotowi zapłacić więcej za taki sam produkt.
Temat odpieniaczy poruszaliśmy na portalu już kilkukrotnie starając się przybliżyć Wam ich funkcje i działanie. Jednak, pomimo że za skutecznością odpieniacza stoi solidna nauka, to konstrukcyjnie jest to bardzo proste urządzenie. Jak proste? Zaraz się przekonacie…
Idea odpieniacza polega na tworzeniu piany w jednej rurze tak, aby jej nadmiar powoli przelewał się do drugiej rury. Ot i cały sekret. Oczywiście profesjonalne odpieniacze wychodzą dużo bardziej poza ten schemat, co zresztą wpływa znacznie na ich cenę…
Najdroższą częścią odpieniacza jest pompa. Im mocniejsza pompa, tym większy i wydajniejszy odpieniacz, a im większy odpieniacz tym więcej materiału na niego idzie. Dodajmy logo znanego producenta i kosmiczna cena gotowa. No, ale pasjonaci z wielkim zbiornikami są z reguły bardziej zamożni i często stać ich na to, aby zapłacić więcej.
A co z mniejszymi akwariami? No, dla nich też znajdzie się odpieniacz za odpowiednio mniejsze pieniądze. Jednak cały czas odpieniacz będzie stanowił istotną cenę całego zestawu.
Sytuację trochę ratuje powrót do naturalnych metod filtracji takich jak refugium czy DSB, które o ile są dobrze rozbujane, mogą być na tyle wydajne, że odpieniacz nie musi być zbyt silny zwłaszcza, jeśli akwarysta skupia się na mniej wymagających gatunkach.
Z kolei akwaria poniżej 100-150 litrów można prowadzić w ogóle bez odpieniacza o ile jego brak będzie zastąpiony regularnymi podmianami wody.
Co by jednak nie mówić posiadanie odpieniacza jest mocno zalecane nawet w najprostszych systemach. Odpieniacz nie tylko filtruje wodę, ale i stabilizuje pH. Dodatkową zaletą posiadania odpieniacza jest to, że w przypadku sytuacji awaryjnej, może nas ochronić przed niekontrolowanym skokiem parametrów np., gdy przypadkowo wsypiemy za dużo pokarmu. I nawet, gdy nie używamy odpieniacza na co dzień, możemy go w sytuacjach awaryjnych włączyć.
Przed dalszą lektura polecam dwa poprzednie artykuły o odpieniaczach, które dadzą wam więcej informacji o ich działaniu i doborze. Link i link
Działanie
Zakładam, że znakomita większość czytelników wie jak wygląda odpieniacz i mniej więcej orientuje się w jego działaniu. Dla tych z Was, którzy nie zdecydowali się przeczytać linkowanych wyżej artykułów wyjaśniam muszę wyjaśnić, że w dużym skrócie odpieniacz działa jak odkurzacz piorący za pomocą aktywnej piany. Tam piana jest tworzona za pomocą detergentu. W odpieniaczach detergentów się nie stosuje, więc i pianę trzeba stworzyć inaczej.
W tradycyjnych odpieniaczach za produkcje piany odpowiada pompa, która albo pcha wodę do specjalnej dyszy, albo za pomocą specjalnego wirnika miesza wodę z powietrzem. Mieszanka woda-powietrze trafia do komory reakcyjnej odpieniacza, która ma postać rury. Tam następuje oddzielanie zanieczyszczeń białkowych od wody. Zanieczyszczona piana wędruje coraz wyżej, aż przelewa się do drugiej – zwykle szerszej rury zwanej kubkiem.
Istnieje jeszcze jeden rodzaj odpienaczy – nieznany przez większość młodych akwarystów. Są to odpieniacze zasilane zwykłym brzęczykiem z kostką lipową. Wbrew pozorom odpienicze z kostką lipową mają doskonały stosunek wydajności do wielkości. Niestety ogólne tendencje do mechanizacji i wygrały z prostotą tego odpieniacza. Jak tylko zaczęły pojawiać się coraz to nowe i odpieniacze oparte o wydajne pompy, szybko zapomniano o możliwościach i wydajności pompki napowietrzającej i kostki lipowej.
Brzęczyk o mocy wydajności 400L powietrza na godzinę konsumuje około 4w mocy, podczas gdy pompa, zdolna wytworzyć podobną pianę potrzebuje tej mocy 5-6 razy więcej. Jeden z najmniejszych odpieniaczy- Tunze 9002 z pompą 10w pompuje powietrza tylko 150 L/h.
Fizyka
Wróćmy jednak do samego procesu odpieniania. Ciekawostką jest fakt, że zjawisko pienienia odpieniacza zachodzi tylko w wodzie słonej. Jeśli odpieniacz wstawimy do wody słodkiej, piana nie będzie się tworzyć. Wynika to ze zjawiska napięcia powierzchniowego wody.
Co to jest napięcie powierzchniowe? Wikipedia podaje, że jest to zjawisko fizyczne występujące na styku powierzchni cieczy z ciałem stałym, gazem lub inną cieczą, dzięki któremu powierzchnia ta zachowuje się jak sprężysta błona. Im więcej soli w wodzie tym wyższe napięcie powierzchniowe, a tym samym błona jest silniejsza. W praktyce przekłada się to np. na wielkość kropli wody, lub wielkość bąbli powietrza.
Na napięcie powierzchniowe wody wpływa wiele czynników, ale dla nas najistotniejszym z nich jest zasolenie. Im wyższe – tym wyższe napięcie powierzchniowe wody a tym samym odpieniacz produkuje piane o jak najmniejszych oczkach. Zobaczcie na poniższy film:
Wyraźnie widzimy, że w wodzie słonej (po prawej) pęcherzyków powietrza jest znacznie więcej i są dużo mniejsze niż w wodzie słodkiej (po lewej).
Wracając do tematu. Jak jeszcze można tworzyć piane w wodzie? A no dmuchając do niej za pomocą słomki. Oczywiście średnica takiej słomki jest zbyt duża, aby uzyskać satysfakcjonujący rozmiar bąbli. I na to jest jednak sposób. Wystarczy zastosować kostkę z drewna lipowego.
Cechą takiego drewna jest to, że odpowiednio przygotowane działa jak dyfuzor – przepuszczając powietrze mikro kanalikami w strukturze drewna. To, w połączeniu z wysokim napięciem powierzchniowym wody powoduje tworzenie się milionów mikropęcherzyków powietrza. Niestety, wadą kostki lipowej jest to, że w środowisku akwariowym drewno jest powoli rozkładane przez bakterie i kostka traci swoje właściwości, dlatego należy ją, co 2-3 tygodnie wymieniać.
Oczywiście sami dmuchać nie będziemy, a zamiast tego skorzystamy ze zwykłej pompki powietrza stosowanej w akwarystyce słodkowodnej. Ważne jest, aby taka pompka miała przyzwoitą wydajność, co najmniej 200L/h.
Taka pompka jest do nabycia w każdym sklepie akwarystycznym. Cena oczywiście zależy od wydajności i komfortu pracy, ale nie powinna przekraczać kilkudziesięciu złotych. Dlaczego o tym wszystkim piszę?
A dlatego, że zaraz pokaże Wam jak wykonać takie urządzenie, które w 5 minut będzie gotowy do pracy. Będzie to odpieniacz z butelek
Odpienaicz z butelek – instrukcja budowy:
Na koniec parę uwag:
Przez co najmniej pierwsze kilka godzin (albo nawet i dobę) odpieniacz będzie tylko „gotował” wodę zanim zacznie kleić pianę. Na tym etapie należy mu na to pozwolić i nie bawić się w regulacje. Dopiero jak zobaczymy, jak piana robi się klejąca i wędruje w górę butelki można próbować dopasować wysokość.
Na wężyk z powietrzem możemy założyć zaworek zwrotny. Nie jest to niezbędne, ale może nas zabezpieczyć przed powodzią w wypadku braku prądu.
Odpieniacz regulować przez zmianę zanurzenia odpieniacza – im głębiej tym bardziej mokrą pianę będzie produkował (i tym szybciej zapełni kubek).
Kostki lipowe wypuszczają pęcherzyki powietrza tylko z dwóch stron – tam gdzie przecięte są drewniane włókna. Jeśli stosujemy dwie kostki, upewnijmy się ze nie stykają się ściankami wypuszczającymi bąbelki.
Jak widzicie odpieniacz z butelek na kostkę lipową to super prosta konstrukcja. Nawet, jeśli w małych akwariach nie jest potrzebny na stałe, to zawsze warto mieć w domu kostkę lipową i zgrzewkę mineralnej.
Podobny wydajnościowo odpieniacz to znany niektórym akwarystom Miniflotor – do kupienia za około 150 zł. My zrobiliśmy nasz w cenie kilkunastu złotych.
Żeby zwiększyć pojemność kubka musimy zastosować szersze naczynie np kubek po jogurcie. W takim wypadku jednak będziemy musieli kleić łączenie np klejem na gorąco.