Ekipa czyszcząca – kolejna ściema w akwarystyce?
Ekipa czyszcząca (ekipa sprzątająca, Cleaning Crew, CC) jest przez wielu akwarystów traktowana, jako ważny element usprawniający proces dojrzewania zbiornika. Sam, wiele lat temu podchodziłem do tego podobnie, jednak dzisiaj, na podstawie obserwacji dziesiątków dojrzewających zbiorników uważam, że tytułowa funkcja tej grupy zwierząt może być jednym z wielu mitów pokutujących w akwarystyce morskiej
Poniższy tekst jest luźną analizą tematu i niekoniecznie musi odpowiadać doświadczeniom Czytelników. Jeśli macie własne przemyślenia na ten temat, zapraszam do zostawiania komentarzy.
Ekipa czyszcząca – co to w ogóle jest?
Jednymi z pierwszych zwierząt wprowadzanych do akwarium – niejednokrotnie już po tygodniu czy dwóch od zalania – jest grupa zwierząt, której obecność ma przyspieszyć i złagodzić proces dojrzewania w akwarium.
Dojrzewanie bardzo często oznacza rozkwit glonów włosowatych, plagi okrzemek, dino czy cyjano. Porównując dwa obrazy, jeśli na jednym biegunie mamy pięknie wybarwione korale rosnące na czystej skale pośród białego piasku, to na drugim biegunie właśnie jest dojrzewanie – ze swoim odstraszającym widokiem apokaliptycznego bagna.
Nic więc dziwnego, że akwaryści sięgają po różne metody, aby proces dojrzewania był jak najkrótszy. Schemat jest zawsze podobny. Wkładamy skałę, wsypujemy piasek, nalewamy solanki i już po tygodniu czy dwóch, znudzeni widokiem gołej skały wybieramy się na zakupy do lokalnego sklepu, aby zakupić ekipę czyszczącą. Po powrocie, do akwarium trafiają ślimaki, kraby, krewetki, strzykwy, jeżowce czy rozgwiazdy w nadziei, że magiczne słowo „czyszcząca” załatwi sprawę i akwarium pozostanie „czyste”.
Według najbardziej potocznej definicji, ekipa czyszcząca to grupa zwierząt, w której skład wchodzą zwykle ślimaki, kraby, krewetki i szkarłupnie, i których głównym zadaniem jest „oczyszczenie” substratu (skały, piasku, szyb) z pozostałości organicznej.
Pytanie tylko czy na tym etapie rzeczywiście jest co czyścić? Zwłaszcza, gdy stawiamy system na suchym piasku i suchej skale? Zresztą nawet z dobrze odgazowanej żywej skały nie bardzo jest co wyjadać
Przyjrzymy się poszczególnym czyścicielom, którzy najczęściej trafiają do akwarium, jako ekipa czyszcząca.
Kraby – z reguły są to pustelniki – małe krabiki czerwono- lub niebieskonogie. Rzadziej zielone mitraxy czy płaskie percnony. Zaletą ich jest to, że mogą sięgnąć szczypcami w zakamarki skały i wydłubać z nich resztki pokarmu. Mitraxy natomiast chętnie skubną zieleninę, która porasta skałę (jeśli porasta), a jeśli nie, to będą zeskrobywały z niej materię organiczną.
Ślimaki– to zwykle popularne turbo, tectusy, babilonie, nassariusy, cerithy. Pomijając ślimaki kopiące, które wyjadają pozostałości organiczne z piasku, to bardzo możliwe, że większość ślimaków, będzie preferowała łatwiejsze do chodzenia szyby, niż skałę. Ślimaki, za pomocą swojej tarki zeskrobują z substratu film biologiczny, w którego składzie są bakterie i glony. Choć w większości uznawane są za roślinożerców, nie wszystkie glony będą chętnie zjadane. Z wyjątkiem większych gatunków np. dolabella, czy dużych tectusów, może się zdarzyć tak, że te mniejsze będą chętniej zeskrobywały osad bakteryjny czy glonowy z szyb, niż zjadały bujne glony ze skał.
Krewetki – podobnie jak kraby, w swoich nocnych wędrówkach będą przeczesywały zakamarki skał w poszukiwaniu pożywienia. Warto zauważyć, że pewne nieporozumienie może nastąpić w przypadku krewetki czyszczącej L. amboinensis, której nazwa potoczna bynajmniej nie pochodzi od czyszczenia skały, a od cechy, która jest czyszczenie ryb. Krewetki ogólnie są bardzo nieśmiałymi stworzeniami i przy zapalonym świetle rzadko opuszczają skalne kryjówki. Z czasem nauczą się, że zamiast mozolnie przeszukiwać skałę za pożywnymi drobinami pokarmu, wystarczy poczekać na porę karmienia.
Jeżowce – potrafią dość dobrze czyścić skałę i szybę z glonów wapiennych, które zgryzają za pomocą silnych „zębów”. Znacznie gorzej się sprawdzają przy zjadaniu glonów włosowatych. Wadą jeżowców jest to, że absolutnie nie nadają się do wyjadania pokarmu z zakamarków skał, ponieważ budowa ich otworu gębowego umożliwia pobór pokarmu tylko z płaskich lub wypukłych powierzchni.
Rozgwiazdy – podobnie jak jeżowce należą do gromady szkarłupni. Są bardziej elastyczne, przez co łatwiej dostaną się w załomy skalne. Najpopularniejsze rozgwiazdy z ekipy sprzątającej to rozgwiazdy piaskowe Astropecten polycanthus kupowane są ze względu na to, że najczęściej żerują w piasku ciągle go mieszając. Absolutnym błędem jest kupowanie ich do młodego akwarium, ponieważ piasek w takim akwarium posiada zbyt mało materii organicznej, którą żywią się rozgwiazdy piaskowe.
Ogórki morskie, strzykwy – to typowi mułożercy zjadający piasek razem z detrytusem. Są też gatunki filtrujące zawiesinę z wody. Duże strzykwy potrzebują sporą ilość piasku bogatego w substancje odżywcze. Niestety w typowym akwarium rafowym trudno o takie warunki. Wyjątek stanowią małe strzykwy np. popularne, kilkucentymetrowe Colochirus robustus, które są filtratorami. Pamiętajmy jednak, że w znacznej większość zestresowane strzykwy potrafią wypuścić do wody toksyny szkodliwe dla innych zwierząt.
Ekipa czyszcząca czy brudząca?
Jeśli popatrzymy na typowy dojrzewający zbiornik domowy, 200L z około 20kg skały i z kilkoma kilogramami pisaku na dnie, zauważymy, że aby dobrze oczyścić go z nadmiaru organiki nie wystarczy kilka krabów i kilka ślimaków. Każdy, kto przeszedł przez dojrzewanie akwarium wie, jak powolne i mało wydajne są takie zwierzęta w czyszczeniu. Żeby zobaczyć efekt w takim akwarium, potrzeba by była ze setka ślimaków i krabów. Poza tym, czy o takie „czyszczenie” nam chodzi? Wystarczy przypomnieć sobie charakterystyczne „wyjedzone” ślady na szybach pozostawiane przez tectusy czy turbo. Czy komukolwiek takie wyczyszczenie szyb wystarczyło, żeby nie musieć czyścić szyb czyścikiem magnetycznym?
Owszem, część organiki zostanie zeskrobana z podłoża, a im więcej ślimaków i krabów, tym więcej organiki zjedzonej i… niestety wydalonej. Prawie wszystkie bezkręgowce wodne to zwierzęta amonioteliczne, czyli takie, które wydalają amoniak. Ten trafia z powrotem do wody i dzięki przemianom cyklu azotowego na nowo wspomaga wzrost glonów.
Nie ma cudów niestety, jeśli zwierzęta jedzą to i wydalają. Innymi słowy część z tego, co oczyści nam ekipa czyszcząca trafia z powrotem do wody w postaci nutrientów.
Ekipa czyszcząca – skąd to nieporozumienie?
Moim zdaniem jest to kwestia niezrozumienia idei posiadania ekipy czyszczącej. Dojrzewające akwarium kojarzy nam się z akwarium brudnym, na co najlepszym sposobem wydawałoby się jest coś, co ten brud zjada. Kraby jako wszystkożerne i ślimaki zdrapujące osad swoją tarką wydają się nam być idealnymi do tego zwierzętami. Dodajmy jeszcze krewetkę czyszczącą L. aboinensis no, bo przecież ma w nazwie „czyszcząca” i mamy fałszywe pojęcie brygady do sprzątania w akwarium. A że w dojrzewającym akwarium często piasek „dojrzewa” jako pierwszy, to dorzućmy jeszcze rozgwiazdę piaskową. Na pewno coś tam sobie zje…
Mija pól roku, rok… Akwarium wreszcie dojrzało. Korale zaczynają rosnąć, a parametry stabilizować się. Po plagach dojrzewania, nie zostało już śladu. Niestety bardzo często, po ekipie sprzątającej też. Ślimaki padły od zatrucia cyjano, rozgwiazda piaskowa z głodu, a kraby wybiły się wzajemnie walcząc o jedyną większą muszlę w akwarium. Została tylko jedna krewetka czyszcząca, bo reszta padła od chemii na cyjanobakterie. Zresztą z czyszczeniem nie ma już nic wspólnego, bo przecież łatwiej poczekać na porę karmienia ryb zamiast mozolnie dłubać w skale. Ewentualnie może wyrwać coś z gardła Turbastreii dokarmianej od czasu do czasu bardziej „mięsnymi” kawałkami..
Obraz być może przesadzony, ale czyż nie jest tak, że w wielu akwariach morskich szał na ekipę sprzątająca jest tylko na początku? A, co? W dojrzałych zbiornikach już sprzątać nie trzeba? Trzeba i to chyba bardziej niż młodych młodych, bo przecież podajemy dodatkowo pokarm, którego resztki zawsze trafią gdzieś, gdzie nie dopłynie żadna ryba.
Dodatkowo warto pamiętać o tym, że z czasem żywa skała traci właściwości filtrujące ze względu na zapychanie porów i zarastanie ich glonami wapiennymi. To właśnie wtedy ślimaki, jeżowce czy kraby są najbardziej potrzebne. Podsumujmy więc to co napisałem.
Ekipa czyszcząca – to w końcu kupować czy nie?
Kupować, oczywiście że tak. Tylko ze świadomością paru spraw.
- Ekipa czyszcząca musi mieć co czyścić – wprowadzanie jej do dwutygodniowego akwarium postawionego na suchej skale i suchym piasku oznacza głodzenie ekipy sprzątającej
- Obecność ekipy sprzątającej nie wpłynie znacząco na sam proces dojrzewania, choć odpowiednio dobrana może np. zmniejszyć ilość glonów poprawiając kosmetykę akwarium
- Ekipa sprzątająca potrzebna jest przez cały czas posiadania akwarium, zwłaszcza w stadium dojrzałym
- Doskonale wzbogaca różnorodność biologiczną systemu
- Zwierzęta nie tylko czyszczą, ale i wydalają – brudząc tym samym wodę.
- Niektóre zwierzęta np. ślimak dolabella, strzykwy, jeżowce – jeśli nie zapewnimy im nowego domu, po zjedzeniu dostępnego pokarmu zaczną głodować aż w końcu padną.
- Obfite występowanie plag np. cyjano, może zatruć niektóre organizmy z ekipy. Odradzam wprowadzanie ekipy na początku dojrzewania
- W piko rafkach o pojemności kilkunastu litrów prosta ekipa czyszcząca (ślimak, krab krewetka) sama w sobie może stać się ciekawym obiektem obserwacji
- Jako zwolennik późnego wprowadzania ryb uważam, że wprowadzenie ekipy czyszczącej daje początkującemu akwaryście dużo radości i opóźnia wprowadzanie ryb.
- Nie wszystkie glony będą chętnie zjadane przez ekipę sprzątającą.
- Wieloszczety, mysis, kiełże, asteriny to darmowa ekipa sprzątająca